Kraków

Centrum Krakowa tętni życiem, także nocą. Wiele tu kawiarni, restauracji i pubów, ale tylko jeden klub orientalny, stylowy i niepowtarzalny Shisha Club na Małym Rynku.

Mały Rynek 2, Kraków,
tel. (+48 12) 421 64 98,

[link widoczny dla zalogowanych]

Właściciel, Tunezyjczyk, od lat mieszkający w Polsce, chciał odtworzyć w Shishy to, co w jego kraju najciekawsze - niezwykłą atmosferę Orientu.
Kuchnia serwuje wachlarz śródziemnomorskich potraw, bar - egzotyczne drinki, a fajkowy rozpala w shishy oryginalny, najprzedniejszy tunezyjski tytoń. Wszystko to w gorących rytmach arabskiej muzyki, a w piątkowe i sobotnie wieczory - pokazy tańca brzucha.

Oferowane przez Shisha Club mieszanki zawierają wyłącznie najwyższej jakości aromatyzowany tytoń w następujących smakach:

* shisha jabłkowa
* shisha jabłkowo - miętowa
* shisha wieloowocowa
* shisha naturalna

Witam na forum, i gratuluję stworzenia świetnej społeczności shishowej Smile

aż, dziw, że jeszcze nikt nie opisał...
Bardzo przyjemne miejsce, szczególnie sala z kanapą dookoła gdzie się można usadowić w pozycji zbliżonej do horyzontalnej i pociągać spokojnie... a jak na stołach pojawi się z 5 fajek i kłęby dymu... ehhh atmosfera fantastyczna. Trzeba się tam kiedyś w sobotę wybrać na dłużej...
Taniec brzucha można pooglądać Smile

Zjeść nawet przyzwoicie można.
Bardzo fajne miejsce.

UWAGA wchodzi się tam przez zupełnie inny świat, pizzerię.... trzeba stamtąd szybko uciekać w lewo i do piwniczki...

Ja się chętnie tam wybiorę Razz

Po maturze jadę obowiązkowo Razz

ooo dobry pomysł, egzamin z sziszowania na maturze... Smile

obowiązkowo, znormalizować wymiary sziszy i im dłużej palisz tym wyższa ocena, na miernie minimum 1h palenia
ale by się naród wyluzował...

A swoją droga to świetne miejsce na zlot... może tak głupio jako nowy sziszownik się wyrywam ale muzyczka klimatyczna w tle, taniec brzucha, warsztaty z sziszy... idealny klimacik...

Z Rzeszowa dwóch pewniaków jest Razz

dawno to miejsce chciałem odwiedzić...nawet sylwestra tam planowałem Razz

Jimbo, z wiekiem tak bywa.... Smile

Zdefiniuj "drogo"

Drogo jest 30 zeta za sziszę?, którą musisz kupić
czy drogo to jest 90 minut które musisz na jej wypalenie "poświęcić" w zamian za zarabianie kasy przez 90 minut... na przykład przy wyrębie lasu.....

tak dokładnie to nie wiem, byłam tam dopiero raz i było super. Informacja pochodzi ze stronki internetowej...
Mozna sobie zarezerwować całą salę albo małe kanapy na 2 osoby.
Po wizycie w tej knajpie wyciągnęliśmy z mężem shishę, którą kiedyś dostał od znajomych. I stwierdziliśmy, że jest ona badziewna. Zakupiliśmy nową i zobaczymy co i jak...
Ale knajpę naprawdę polecam!

Oczywiście 30 zł za sesje można zapłacić...pod warunkiem, że cybuch będzie nabity tym, czego będę chciał Razz

Płaci się za klimat...kupno samej "fajki" (czytaj nabicia) jest warte może 2 zł Razz

Tam normalnie masz cennik, 30 zeta, wybierasz mięta czy jabłko czy tam inne podwójna spalona guma z chemii... tyle oficjalnie.
Podejrzewam, że gdyby wydać tam więcej niż 30 zeta to można by porozmawiać co i jak nabijają... generalnie oni muszą zarobić a klimat moim zdaniem tam jest.
Polemizowałbym czy "nabicie" jest warte 2 zeta... 300 zł fajka, tytoń+węgiel=nic, kanapy=20 000, lokal, 20 000/miesiąc, dywany na ścianach - jak dla Ciebie i mnie - 1 000 000 zł... dla nich pewnie około 100 000...
To wszystko trzeba zmieścić w tych 30 złotych za nabicie... i tak dalej i tak dalej... haracz... podatki... ewentualnie kupno kamienicy - 1 mln .... EURO
2 złote to w domu kosztuje, ale domu nie mamy na małym rynku w Krakowie...
Nie wydaje Ci się, że "klimat" to jest to z kim i gdzie palisz... a nie to co palisz i w jakiej fajce. (mówimy oczywiście o paleniu melasy a nie zioła).
Mogę się oczywiście mylić ale szisza dla samej sziszy?....

Za przeproszniem...cięzko Cie zrozumieć Razz

Do takiej knajpy idziesz głównie po klimat...dobrą fajkę to ja mogę zapalić w domu Razz

nie sądze, że mogą mi zaoferować to co ja mam w kolekcji Smile

Pozwól, że Ci pojaśnie ile jest warte nabicie...
- sprzęt: 0 zł
- tytoń: 1-1,5 zł
- węgiel: 30 groszy
- ustnik: zależy...max. 20 gr

Wychodzi pięknie 2 zł...Kosztów lokalu nie licz Smile

bo to inna bajka. Wierz mi, że im się to opłaca Smile

Chcąc zarobić - musisz oczywiście zainwestować Smile

Dokładnie, a raczej w knajpie nie serwują Al Fakhera.

Dla mnie wystarczający klimat potrafię zbudować sam - odpowiednia muzyka, odpowiednie światło (świeczki), odpowiedni ludzie, jedzenie, picie, miejsce.

I tanio wyjdzie... Wink

Nie rozumiem po co w takim razie ten wątek jest, jeżeli wszystkim i tak bardziej odpowiada palenie własnej shishi w domu?

moze nie wola.. lecz pomimo klubowego klimatu, darmowych 10 nabic czy jakis innych bonusow.. wybralbym spotkanie z przyjaciolmi (to i to wspomnienia pozostawi Smile

) Do klubu daleko nie mam, pewnie tam zajrze jezeli tylko bede mogl

OMG! Ludzie jak idziecie do restauracji to tez placicie wiecej niz jakby wam mama ugotowala Surprised

Dokladnie tez to kiedys liczylem i nabicie shishy jakies 2zl kosztuje. Jedni lubia sie bunkrowac w domu, drudzy wola sobie wyjsc na gotowe i zaplacic, proste. Tak samo idziesz do baru i co? nie kupujesz piwa bo w spozywczym masz za 2 zl? A tutaj 10 bo tyle chyba w krk jest (u nas akurat 5, ale to inna bajka). Ja uwazam ze jak ma sie tylko pieniadze to mozna sobie regularnie przychodzic. Jak sie nie ma za duzo kasy to bierzesz idziesz sobie w 3-4 osoby kupujecie jedna shishe i tez jest fajnie Smile

Jak dla mnie shisha bary to super sprawa, i uwazam ze kazdy chociaz raz powinien byc. Aha i Jimbo sry, ale nie wydaje mi sie ze u siebie w domu zrobisz lepszy klimat niz w tych barach Smile

Jimbo napisał, że potrafimy stworzyć wystarczający klimat, poddasza w moim domu do shisha baru niema co porównywać, chociaż i tak jest przytulnie, muzyczka, świeczki, bujna roślinność, dywaniki. Niema co porównywać tych dwóch miejsc, to są dwa różne światy.

Nie rozumiem czemu krc tak się "rzucasz" na tych, którzy nie lubią shisha-barów. Po prostu - mnie tam nie ciągnie i kropa, a że lepiej się czuję w domowym zaciszu niż w barze to co?

Dla mnie klimat domowego palenia jest lepszy od klimatu takiego baru. Pełno ludzi, muzyka nie koniecznie mi odpowiadająca, dużo dymu, mieszanina zapachów, rumor - nie tego mi trzeba. Więc ja jednak uważam, że stwarzam sobie lepszy klimat niż w shisha-barach, bo tamten mi po prostu nie podchodzi.

I czemu twierdzisz, że wszyscy chodzą do barów? Ja np. nie bywam. Wink

Jimbo do kogo to napisałeś?
Ja już tu się pogubiłam kto do kogo pisze.

hmm.. rozmawialem dzis ze znajomym ktory mieszka w krakowie, powiedzial ze jest tam wstep od 21lat i dosc ostro tego pilnuja Smile